Było nie było tak powstawały pierwsze bumerangi - i te powracające, i te zabijające.
Wyprawa do lasu zaowocowała sporym "łupem". Wszystko co znalazłem było już ścięte jakiś czas temu, więc nie spowodowałem żadnych szkód w gospodarce leśnej :) no a poza tym nie chciałem ścinać świeżych gałęzi, bo jednak byłby kłopot z porządnym wysuszeniem bez mikropęknięć.
Kilka z nich nadaje się wyłącznie na broń, ale jest i parę obiecujących kształtów dla powracających:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz