środa, 3 czerwca 2009

Konkurs - Bumerangi za zdjęcia !!!

Tak jak można przeczytać w moim poprzednim wpisie - nie mamy żadnych naszych zdjęć z XIII Pikniku Naukowego.

Zatem jeśli ktoś robił zdjęcia nam, lub naszemu stoisku w trakcie imprezy (a wiemy, że takich uczestników Pikniku było wielu) a do tego czyta tego bloga, to proszę o kontakt mailowy na adres widoczny u góry po lewej stronie. Adres jest w formie obrazka, więc trzeba go ręcznie przepisać do programu pocztowego.

Każdy, kto prześle na ten adres nasze zdjęcia z Pikniku, jako podziękowanie otrzyma od nas bumerang sportowy. Dodatkowo trzy najfajniejsze zdjęcia zostaną przez nas nagrodzone ozdobnym bumerangiem tradycyjnym.
Zdjęcia ocenimy komisyjnie, no i oczywiście będziemy baaardzo subiektywni ;)

Zatem - czekamy na zdjęcia.


.

niedziela, 31 maja 2009

Bumerangi na XIII-tym Pikniku Naukowym

W sobotę 30 maja odbył się XIII Piknik Naukowy, w którym miałem przyjemność brać udział. Jechałem na tę imprezę z mieszanymi uczuciami. Niestety, ale popularyzacja tego kapitalnego sportu dotąd szła jak po grudzie, pomimo wcześniejszych starań i licznych wysiłków wielu wspaniałych ludzi. W związku z tym liczyłem się ze skromnym zainteresowaniem i szczerze mówiąc to nawet zabrałem ze sobą parę skomplikowanych rohlingów do sprofilowania, w czasie kiedy (jak przypuszczałem) będę się nudził, a tu taka niespodzianka...
Zainteresowanie jakim cieszyło się nasze stoisko z bumerangami nie da się porównać w żaden sposób z tym czego oczekiwałem. Ani przez chwilę nie mieliśmy wytchnienia. Ponieważ było nas mało, a chcieliśmy aby nasz udział w Pikniku był atrakcyjny dla zwiedzających - nie mieliśmy nawet czasu , żeby coś zjeść. Trzeba było non stop odpowiadać na pytania zainteresowanych: - a co to za bumerang? - a jak to się dzieje że on wraca?
Oprócz tego na stoisku zorganizowaliśmy "warsztat na żywo". Każdy chętny mógł własnoręcznie wykonać dla siebie bumerang pod okiem fachowca. Warsztat cieszył się takim powodzeniem, że rohlingi, które przygotowałem w ilości około 40-tu sztuk, skończyły się sporo przed zakończeniem imprezy.
Niekończąca się kolejka chętnych do wypróbowania "czy to naprawdę wraca" nie pozwoliła również na nazbyt częste wykazywanie się naszymi umiejętnościami.

Bardzo chciałbym zamieścić choć kilka zdjęć z Pikniku, ale niestety wszyscy byliśmy tak zajęci przez cały czas, że o zrobieniu zdjęć przypomnieliśmy sobie dopiero około 21.00, gdy już dawno było po wszystkim...
Jeszcze o godzinie 20.30, czyli pół godziny po oficjalnym zakończeniu imprezy była u nas kolejka 10-15 osób chętnych do rzucania. To świadczy o zainteresowaniu jakie wzbudziliśmy.

W związku z tym, że nie mamy żadnych zdjęć, a widzieliśmy sporo osób fotografujących nas i nasze stoisko, mam prośbę:
Dajcie znać jeśli macie jakieś nasze fotografie, prześlijcie do mnie informacje na ten temat.

Równocześnie na zachętę chciałbym ogłosić konkurs na najładniejsze bumerangowe zdjęcia z Pikniku.
Nagrodami będą oczywiście bumerangi zrobione przeze mnie. Szczegóły napiszę wkrótce...

czwartek, 28 maja 2009

Yeti - perfekcyjny model bumerangu

Parę dni temu rozmawiałem ze znajomym bumerangowcem -Krzysztofem, w tym także na tematy bumerangowe... (nie bedę wymieniał nazwiska, bo nie jestem upoważniony, a wszyscy zainteresowani i tak wiedzą o kogo chodzi ;)

Po rozmowie postanowiłem zrobić jeden z jego flagowych modeli - Yeti.
Przyznaję się bez bicia - nigdy wcześniej nie robiłem tego modelu ( być może dlatego, że nie przepadam za lekkimi modelami z 4mm sklejki).

Cóż muszę przyznać, że model jest idealnym modelem "backyard boomerang", czyli potocznie mówiąc bumerangiem podwórkowym, czyli niezbyt wymagającym gdy chodzi o miejsce do rzucania.
Lekki bumerang o prostej i zarazem genialnej konstrukcji, małym około 20 metrowym zasięgu i perfekcyjnym, precyzyjnym powrocie. Nie wymaga dużej siły, ale wymaga prawie pionowego wyrzutu.

Jest idealnym modelem dla dzieci, ale raczej dla tych powyżej 10 lat, ze względu na dość dynamiczny powrót mniejsze dzieci mogłyby zrobić sobie krzywdę. W końcu trzeba pamiętać, że "rzucający jest równocześnie celem" ;)


wtorek, 26 maja 2009

Naturalne bumerangi - Natural Elbows

Nabrałem ochoty na zrobienie paru "naturalsów".
Było nie było tak powstawały pierwsze bumerangi - i te powracające, i te zabijające.
Wyprawa do lasu zaowocowała sporym "łupem". Wszystko co znalazłem było już ścięte jakiś czas temu, więc nie spowodowałem żadnych szkód w gospodarce leśnej :) no a poza tym nie chciałem ścinać świeżych gałęzi, bo jednak byłby kłopot z porządnym wysuszeniem bez mikropęknięć.

Kilka z nich nadaje się wyłącznie na broń, ale jest i parę obiecujących kształtów dla powracających:


środa, 20 maja 2009

Bumerang długodystansowy - LD (Long Distance)

Dość dawno temu (aż wstyd się przyznać) dostałem od znajomego kompozytowy rohling Big Al Hooka zrobiony z włókna szklanego i żywicy (nie wiem dokładnie jakiej, ale po zapachu w trakcie szlifowania przypuszczam, że poliester).

Miałem wciąż w pamięci pracę nad moim pierwszym (sklejkowym) Big Al Hookiem i bite trzy godziny pieszczenia samego profilu, więc nic dziwnego, że do tego rohlinga podchodziłem "jak pies do jeża".
Nie zawsze ma się tyle czasu na raz, a stara bumerangowa prawda mówi, że skomplikowane szlify najlepiej robić za jednym podejściem. Przy takiej pracy robionej w kilku rzutach można się pogubić, która część jest gotowa a co zostało do poprawki.

Takie skupienie przy pierwszym Big Alu opłaciło się - bez obciążenia lata na około 60-70 metrów. Po dodaniu ołowiu, przy dobrych warunkach ma osiągi nawet do 120 metrów. Po prostu znika z oczu na horyzoncie, a po około 13 sekundach jest z powrotem.
Nic dziwnego, że jestem ciekaw co ma do zaoferowania kompozyt...

Tak czy siak, dzisiaj postanowiłem zacząć i zrobić chociaż wstępne szlify.

Efekty na zdjęciach poniżej.

Tak wygląda rohling:

...a tak po wstępnych szlifach.

W sumie wiem, że się nie napracowałem, ale ciężko znaleźć 2-3 godziny wolnego na raz :).
Jak tylko uda mi się go skończyć, to dam znać ;).

niedziela, 17 maja 2009

Tradycyjne bumerangi

Tradycyjne bumerangi, jak już wcześniej pisałem, nie mają tak stabilnego lotu jak sportowe wielopłatowce i są dość ciężkie do rzucania.
Jednak jednej zalety nie można im odmówić - kapitalnie wyglądają pomalowane tradycyjnie i są genialną ozdobą ściany pokoju, czy biura.
Są też świetnym prezentem (zwłaszcza gdy chcesz komuś powiedzieć "wróc do mnie" :) , bo przecież te kształty kojarzą się bez pudła.




sobota, 16 maja 2009

Bumerang "Żółw"

Żółw długoszyi (Chelodina longicollis) to bardzo popularny gatunek żółwia występujący we wschodniej części Australii.
Oczywiście żółw to jedno z dań tradycyjnej kuchni aborygeńskiej, często uwieczniany w malarstwie naskalnym oraz rysowany na piasku...
Na tym bumerangu namalowaliśmy żółwia pełznącego w kierunku zbiorników wodnych połączonych rzeczką lub strumieniem.



piątek, 15 maja 2009

Bumerang "Kangur"

Bumerang symbolem Australii, kangur symbolem Australii, no i co tu jeszcze dodać?
Chyba tylko zdjęcia :)


wtorek, 12 maja 2009

Bumerang Struś Pędziwiatr cz.2 - Roadrunner kształty

Zatem jak wcześniej pisałem, mam już sprasowaną sklejkę lotniczą własnej roboty. Nie wiem czy wcześniej wspominałem - na sklejkę użyłem buczyny. Jest stosunkowo ciężka i wytrzymała na zginanie.
Teraz jest czas żeby nadać jej kształt do strusia.

Zatem rysujemy kontury strusia na sklejce



Wycięty kontur bumerangu

A tak wyglądają wygięcia poszczególnych skrzydeł po wycięciu konturów:



Jeszcze nie wiem kiedy będę miał czas na korektę kształtu i robienie spływów, ale myślę, że dalszy ciąg historii strusia wkrótce nastąpi...

niedziela, 10 maja 2009

Bumerang Struś Pędziwiatr cz.1 - Roadrunner początek

Czas rozpocząć nowy sezon bumerangowy. Oczywiście mam na myśli produkcję, bo przecież pogoda już od jakiegoś czasu pozwala nam na zabawę na powietrzu :)

Pod koniec poprzedniego sezonu dużo pisałem o tradycyjnych dwuramiennych bumerangach, natomiast muszę powiedzieć (zwłaszcza tym mało znającym bumerangi), że nie są to łatwe modele do okiełznania. Generalnie większość tradycyjnych modeli do duże, ciężkie i niestabilne w locie bestie. Ale i tak je kocham :)

Tak czy inaczej w tym sezonie postanowiłem robić więcej lekkich, wielopłatowych, stabilnych i szybkich bumerangów.
Na pierwszy ogień postanowiłem rzucić Strusia Pędziwiatra (czytając to zdanie Kojot by się ucieszył).
Jest taki fajny plan dostępny (oczywiście) na stronie naszego dobrego znajomego - Piotra Kutka domowa - www.kutek.net , a plan strusia - http://www.kutek.net/boomplans/boomerang_plans/roadrunner.php
Projektant tego bumerangu - genialny Didier Bonin proponuje zrobienie go z laminatu CPL o grubości 4mm.
Cóż, ja po swojemu, tradycyjnie chcę trzymać się sklejki, ale oczywiście napotkałem pierwsze schody - nie ten ciężar właściwy tworzywa. CPL jest dużo cięższy od wszystkich sklejek dostępnych na rynku. Postanowiłem więc zrobić go ze sklejki lotniczej własnej roboty. Dzięki temu mogę sklejkę zrobić z trochę "cięższego" kleju i drewna bukowego. Jako wypełniacz kleju używam tym razem kaolinu - jest cięższy niż mąka :)

Jest jeszcze jeden plus robienia własnej sklejki. Na planie Didiera są wyraźnie zaznaczone dihedrale końcówek. Dlaczego by nie zrobić ich na etapie klejenia tworzywa?

Efekt tej wstępnej pracy można zobaczyć poniżej:


Formatka sklejki lotniczej sprasowana we wstępnym kształcie bumerangu


Podgięcie jednego ze skrzydeł (wszystkie są zagięte w ten sam sposób).

czwartek, 30 kwietnia 2009

Bumerang dla prawdziwych mężczyzn - Lachsadler

No oczywiście!
Nie byłbym sobą gdybym po zrobieniu paru lekkich bumerangów nie zrobił czegoś na moja "ciężką rękę" :)

Model Lachsadler kusił mnie od dłuższego czasu.
I to nie tylko ze względu na swój niesamowity kształt i rozmiary, ale też ze względu na swojego niesamowitego twórcę.
Projektantem jest Martin Wikström, facet równie utalentowany, co szalony...
Jeśli ktoś ma ochotę dowiedzieć się o nim czegoś więcej, to polecam jego stronę:
http://www.baystream-returnity.com

Ponadto niedawno pojawił się w wiadomościach telewizji WDR. Program mozna zobaczyć pod adresem:
http://www.wdr.de/tv/aks/videos/flashplayer.jsp?mid=28347
Ponieważ całe wiadomości są dość długie, polecam przesunąć suwak czasu od razu na 29:30 i po chwili będzie widać Martina.

Co do kształtów, to zdjęcie mówi samo za siebie:
Trzeba jeszcze dodać, że to cudo ma 54 cm rozpiętości i w mojej wersji jest zrobione z 6,5 mm sklejki dębowej. Z tego co się orientuję jest to najstarsza, a zarazem najcięższa wersja tego bumerangu. Obecnie Martin robi "lżejsze" modele o tym samym kształcie.

Mój kumpel jak zobaczył ten model pierwszy raz to powiedział:
- Jakbyś go pomalował na srebrny metalik, to z daleka wyglądałby jak jakaś chińska broń.
No i o to chodzi ;)

Nie powiem, trochę wysiłku to kosztuje, żeby nim porządnie "miotnąć" :).

A i lewa strona nie jest zbyt łatwa do wykonania:

Bumerang potrzebuje bardzo silnego wyrzutu. Wskazany jest lekki rozbieg (2-3 kroki). Leci na odległość 40-50 metrów, wzbija się na wysokość 3-4 piętra i płasko opada wirując.

wtorek, 28 kwietnia 2009

Idealny bumerang dla dzieci - lekkie wielopłaty

Jakiś czas temu pewien znajomy (czołem Lechu!) powiedział mi:
- Stary, masz bardzo dużo ciężkich modeli bumerangów. Spróbuj może zrobić coś lżejszego.

Pomyślałem: OK na nowy sezon zrobimy parę lekkich modeli.
Efekty na zdjęciach poniżej.
Sklejka liściasta 4mm, zasięg około 20 metrów. Bardzo lekkie, przyjemne w łapaniu (bo wyhamowują na końcu lotu).

Modele wprost idealne dla dzieci jako początek przygody z bumerangami !!!
Moje dzieciaki je polubiły.


Countomat - licznik oraz statystyki webowe (Statystyki i Analiza danych, Wykresy, Licznik, Dane statystyczne)