No i nastał dzień próby...
Składam i zakładam gumki :)
Cholera - pękają. Dobrze że to tylko gumki na bumerangu ;) Widzę, że gdyby uruchomić produkcję tego modelu, to najwięcej zarobi producent gumek :)
Zakładam drugi komplet.
Parę rzutów na rozgrzewkę i lecimy po całości.
Najpierw trzeba wyczuć "nowego". Jak zwykle rzucam mocno i zdecydowanie podkręcając.
O kurcze. Najpierw bierze duży wznos i leci prosto na mnie.
OK. Trzeba rzucić trochę słabiej i trzymać gościa bardziej pionowo.
BINGO!
Rzut i tor lotu jest +- taki:
Lekki (lub lekko-średni) rzut na wprost (celować na wysokość około 2m), przy możliwie idealnym utrzymaniu pionu bumerangu. Przy takim wyrzucie na wysokości maksymalnie 3 metrów robi kółko o średnicy około 15 metrów - HAHA - jak w filmie !!!
Przy wyrzucie trochę odbiegającym od pionu - nabiera delikatnie wysokości (maksymalnie do5-6 metrów) i opada jak śmigłowiec.
Przy wyrzucie z większym przechyłem dostaje dużego wznosu i albo spada na mnie jak siekiera (lotnik kryj się!), albo ryje w ziemię. Trzeba trzymać pion !
Mam jeszcze parę fot z testów. Zdjęcia robiła najpiękniejsza kobieta na kuli ziemskiej !
Rzut:

I mam go :)

A teraz rzut był bardziej pochyły:)

OK. No to kolejnego klasyka mamy za sobą. Wiem już jak rzucał O'Tool ;)
Próby zaliczone, model udany. Teraz jeszcze trzeba wymyślić jakieś zdobienia. Zrobię sobie (i najbliższym) parę modeli i ...
Wkrótce zabiorę się za następny. Mam parę pomysłów, ale jeszcze nie wiem od którego zacznę.
Bracia Janetzcy? Al Gerhard? ... zobaczymy, zobaczymy...